Dodaj nowe hasło do słownika. Jeżeli znasz inne opisy pasujące do hasła „epilogowy, pożegnalny” możesz je dodać za pomocą poniższego formularza. Pamiętaj, aby nowe opisy były krótkie i trafne. Każde nowe znaczenie przed dodaniem do naszego słownika na stałe musi zostać zweryfikowane przez moderatorów.
Zajrzyj na nowy informacyjny kanał @WirtualnaPolskaNews Już we wrześniu premierę będzie pierwsza od 10 lat płyta Dody. Znajdą się na niej wyłącznie autorskie
Na stronie walenckiego klubu Asturyjczyk zamieścił list. Możemy w nim przeczytać: Villa napisał list pożegnalny do kibiców. Rozwad. 19 maja 2010, 18:16.
z rep. AkcentUtwór prezentuje jedynie umiejętności muzyczne zespołu Massive. Zabronione jest publiczne odtwarzanie, pobieranie oraz kopiowanie materiału w ca
Cobain zginął od strzału w głowę. Przy jego ciele znaleziono strzykawki oraz list pożegnalny, w którym zwracał się do fanów, żony Courtney Love oraz ich córki Frances Bean. 8 kwietnia, trzy dni po śmierci, jego ciało odnalazł elektryk, który przyjechał do rezydencji Cobaina, by zainstalować system alarmowy.
Translations in context of "list pożegnalny" in Polish-English from Reverso Context: Napisał list pożegnalny szminką na brzuchu.
ZoRg3rh. Życie jest darem. Ale nie jest to zwykły prezent. Z początku wszyscy się z tego prezentu cieszą. Jest piękny, zachwycający, ale po czasie okazuje się, że to zwykłe zamrożone gówno obwiązane kolorową wstążką. Już nie jest tak cudowny jak na początku. Z czasem zaczyna topnieć i śmierdzieć. Nie każdy jest w stanie znieść jego smród. Jedni próbują go zatuszować tanim alkoholem , inni zapychają pieniędzmi. Ci drudzy można by rzec mają więcej szczęścia, bo zapach pieniędzy na dłużej maskuje smród życia. Pierwsi niestety muszą nadużywać alkoholu i innych używek bardzo często żeby nie dopuścić do siebie tego zapachu. Niestety alkohol sprawia, że nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo ten smród nas otacza. Rozmrażane gówno zalewa i topi nas w naszych małych słodkich domkach. A my nic z tym nie robimy. Bo nie wiemy jak sobie z nim poradzić. Życie się z nami nie bawi. Nie gra fair na prędzej ustalonych zasadach. Samo je ustala i, gdy zaczynamy je pojmować, zmienia je nie dając nam szans na przewagę. Dlatego, gdy nie starcza pieniędzy na wytarcie i doprowadzenie tego gówna do porządku, postanawiamy wydać je na pieprzony alkohol i narkotyki, które ciągną na dno życia. A wtedy jest już za późno. Nie myślimy racjonalnie. Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo ranimy innych naszym postępowaniem. Bądź też zdajemy i dlatego chęć zagłuszenia wyrzutów sumienia jest tak silna, że znów sięgamy to używki. Błędne koło, które coraz ciężej przerwać. Toczymy się już w kierunku, w który nie chcemy. Nie panujemy już nie tylko nad życiem, ale i nad nami samymi. Robimy rzeczy, których na trzeźwo nigdy byśmy nie zrobili. Koło toczy się coraz prędzej, nie dając nam chwili na zastanowienie się. Rozpędza się do niemożliwych prędkości, by w końcu wpaść na skałę i roztrzaskać się na miliony kawałków, nie do poskładania. Rozbijamy się i dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę co narobiliśmy. Ile straciliśmy chcąc tylko jakoś przetrwać. Nie ma już smrodu gówna i, o dziwo, zaczynamy za nim tęsknić. Po drugiej stronie dopiero zauważamy, że nasze roztrzaskane kawałki bardziej ranią naszych bliskich niż my w jednym kawałku. Zauważamy, że nasze śmierdzące gówno w tej chwili zalewa osoby w naszym domu. Prawda jest taka, że każdy ma swoje życie i tylko my sami umiemy się z nim uporać. Tak! Potrafimy. Tylko wystarczy chcieć. Gdy z naszej woli rozbijamy się o skały, część naszego roztapiającego się życia pozostaje i obciąża bliskich. Nie chciałeś tego prawda? Nie tak miało być. Miało im być przecież lżej. Niestety to tak nie działa. Nie pojąłeś zasad życia. Jeden człowiek-jedno życie. Tak naprawdę pojedynek jest wyrównany. To my nie doceniamy swoich możliwości. Potrafimy znieść wiele ciosów i dalej stać prosto patrząc przed siebie. Nie można oddać wygranej walkowerem. Taka gra nie ma sensu. Zastanów się. Może jeszcze nie jest za późno. Może to gówno aż tak bardzo nie śmierdzi. Może i nawet ma przyjemny zapach. To jak to czujesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Każdego dnia musisz podejmować walkę od początku. Życie w końcu zobaczy, że nie jesteś tchórzliwym zawodnikiem i odpuści. Może nie na zawsze. Znając życie ucichnie by po chwili zadać ci cios z podwójną siłą. Ale i wtedy nie możesz odpuścić. Musisz żyć! Dla najbliższych. Dla oczu Twojego dziecka, które rozbłyskują, gdy tylko Cię widzą. Dla rodziców, dla których jesteś czymś więcej niż wszystko. Spróbuj też dla siebie, bo nikt inny nie pokocha Cię tak bardzo jak ty samego siebie. Ale jeśli już na to za późno, jeśli już jesteś po drugiej stronie i jedyne co Ci pozostało to roztrzaskane koło, nie rób nic, nie myśl za dużo. Zostaw ten świat za sobą. Poradzimy sobie bez Ciebie. Musimy. Nie zniosłeś ciężaru tego daru. Nie każdy jest tak silny. My po częściach będziemy sprzątać to, co pozostawiłeś po sobie. Nie poganiaj nas. Pamiętaj, że nas to niesamowicie boli, zabija. Módlmy się, żeby nikogo to nie zabiło jako człowieka. Z czasem zapomnimy o tym bólu, rany się zagoją. Wybaczymy Ci i wtedy Ty też będziesz mógł to sobie wybaczyć. Odejdź w
Odpowiedzi Zeby napisac dobry list pozegnalny bys musial wspominac cale swoje zycie i ludzi jakich napotkales na swojej drodze. Jestes wrazliwy, wiec sentymentalny powrot myslowy do starych czasow Ci zajmie 2 tygodnie, a potem napisanie to sprawa moze dwoch dni. Ale powiem Ci jedno, ze w tym wieku nie zyje sie dla kogos, tylko pomimo kogos. Tez mam podobny problem, ale nie zabijam sie, tylko probuje poznawac kogos ;) Kochana Rodzino!Kierując się słowami Mahometa: „Pozwólcie sercom od czasu, do czasu odpocząć”, postanowiłam zakończyć swe krótkie życie.„Śmierć jest dobra. Wobec wszystkiego zła, które się dzieje na świecie, śmierć jest człowiekowi najlepszym przyjacielem (...). Śmierć jest długim snem i chłodną nocą, po upalnym dniu. Życie jest gorącym pyłem, a śmierć chłodną woda (...) W chwili śmierci ucisza się twoje serce i przestaje się skarżyć.” Chciałabym wreszcie poznać smak śmierci, i oblać się chłodna się beze mnie obędzie i tak w nim nic nie zmienię, a może dzięki temu coś się zmieni? Nie mam już nadziei na szczęśliwe życie. Jednak nie ma to znaczenia, bo i tak moim jedynym szczęściem w życiu jest z niego się do łóżka z życzeniem, czasem mam nadzieję, że się więcej nie obudzę, rano otwieram oczy, widzę znowu słońce i czuję się będzie jedyną przyjemnością, której nie mi chęci do życia, istnienie nie ma już dla mnie wartości. Po co męczyć się, i patrzeć jak świat się psuje. Wystarczy jeden terrorysta i jutro zaczynamy życie od kamienia wszystko jest chwilą, jak pisali wielcy powoli traci wojna światowa będzie na kamienie, a potem, w którymś tam roku małpy nie będą dzielić się bananami, żeby nie zaczynać wszystkiego od nowa czy takie istnienie ma sens?Gdyby ktoś zagwarantował mi, że po śmierci nie ma cierpienia, zabiłabym się już to jeno wielkie bagno, z którego nielicznym udaje się wyjść na twardy ja będę jedną z takich, która sobie nie nudzi mnie ze takich osób są setki, tysiące,a może nawet miliony, ale naprawde ja mam dosyć mam już siły na to wszystko, to wszystko mnie wykańcza i i pisząc to myślę, po co w ogóle istnieje coś takiego jak człowiek, i po co ma on byłoby łatwiejsze, gdyby nie było ja mam uczucia i to zbyt dużo tych negatywnych. W sumie jestem nikim ważnym dla nikogo, nikt mnie nie kochał, jestem nie potrzebna, mało inteligentna i przy tym jeszcze mało urodziwa. Zawiodłam wiele razy najbliższych, więc nic się nie stanie, jak zawiodę jeszcze raz, ostatni po to, aby nie umierać, a teraz chce umrzeć po to, aby nie żyć, nie ranić, nie czuć, nie być ranionym i tak po prostu nie myślę sobie, że lepiej jak bym się nie urodziła. Po co się rodzić skoro trzeba umrzeć? Myślę, ze czas zakończyć ten list, ponieważ brak mi słow,by wyrazić to, co czuje, tak jak nie wiedział, co pisać Meriadok pisze i ja: „(...) taki już mamy zwyczaj, że w chwilach wzruszeniauciekamy się do błahych słów i mniej mówimy, niż się powiedzieć za dużo. Dlatego brak nam właściwychsłów, gdy nie wypada żartować „„Zegnaj już świecie, zegnaj na wieki, może kiedyś ma dusza ujrzy twe piękno i znów pogrąży się w goryczy życia przeklętego”.Usniona na wieki tak wygląda mój list mam nadzieje że pomogłam Szuszu2 odpowiedział(a) o 00:43 blocked odpowiedział(a) o 23:48 Przeproś, podziękuj i spiep*rzaj do bozi . blocked odpowiedział(a) o 23:49 nie pisz, niech sie domysla co bylo nie tak Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
list pożegnalny do alkoholu